poniedziałek, 25 listopada 2013

Lilia

Turkus dotknął zieleni
wtopił się w blask
płynącego światła
Spokój nie stworzył
już kolejnej fali
Piękne ramiona
zakochały się
w doskonałej bieli
Róż z policzków
zstąpił na blado
brązową ziemię
Migoczące krople perłowej
rosy otoczyły nagą postać
Delikatne stopy poruszyły
beznamiętne powietrze
Nagle:
Fala za falą
Jak?
Zapytała. - Jak to możliwe?
A ruch jej warg
pogłębił siłę wiatru
Dotyk zimna
ożywił szum wody
Ruch jej palców
przyśpieszył nadejście
kwiatu
Szukam miłości. -
Pochyliła głowę i wyszeptała
Początkiem moich poszukiwań
są narodziny tego kwiatu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz